Był 2019 rok. Wigilia. Wzięła księdza Marka, swojego wujka, na stronę i powiedziała mu, że wszystko pamięta. Kilka chwil później jej matce kłamał, że Olę dotykał tylko raz, na wakacjach w Bułgarii. Ale koszmar trwał latami. - W pierwszej chwili to do mnie nawet nie docierało, ale on zaraz dodał: “Pomóż mi”. I dopiero po tych słowach zrozumiałam, o co mu właściwie chodzi. Zatkało mnie - mówi nam matka molestowanej w dzieciństwie kobiety i siostra sprawcy. - Miałam ją przy sobie cały czas i sama pchnęłam w ręce zboczeńca.
You must log in or register to comment.